Jak widzę rozwój osobisty?
- Aron Formela
- 8 sie 2019
- 4 minut(y) czytania
Rozwój osobisty nie jedną ma twarz, a ja dzisiaj chciałbym wam przybliżyć jak to z tym rozwojem wygląda, ponieważ to słowo jest bardzo wypaczone. Podzieliłbym go na kilka części, różni ludzie mogą go rozumieć w różny sposób. Przeszedłem chyba przez wszystkie te odmiany😅

Zacznę od tego co mnie zainspirowało i co ma swoją ciemną stronę, lecz to od niego u mnie się zaczęło. Dzięki niemu wszedłem w temat, ale dzisiaj dostrzegam jak wiele złej energii i cierpienia niósł za sobą. Nazywam go prymitywnym rozwojem osobistym, bazującym na zwiekszaniu pragnienia, powierzchownej wiary w siebie i poczucia misji. Sam zaczynałem od niego, jest to rozwój wciąż dominujący chyba. Przetrawiłem go naprawdę mocno, moja książka w bardzo dużej mierze czerpie z tego rodzaju informacji, sprawia ona, że jeszcze bardziej chcesz, budzi w Tobie głód "możesz wszystko" , budzi pogardę do przeciętniaków, stawia Cię na piedestał, daje narzędzia i programuje na sukces. Masz iść po trupach do sukcesu, oszczedzaj pieniądze, oszczedzaj czas, ryzykuj, afirmuj się codziennie że jesteś zajebisty, zwiększaj swoje poczucie pewności siebie, żeby się niczego nie bać itd.
Od tego typu książek teraz stronie, z jednej prostej przyczyny, tego typu rozwój ma na celu osiągnięcie marzeń czy sukcesu najczęściej fizycznego, wszystko spoko, tylko stawia ten cel na pierwszym miejscu, licząc że to Ci da szczęście, że w życiu chodzi o to żeby osiągać, że chodzi o to żeby być lepszy. To wszystko są złudne treści, co prawda pozwalające Ci osiągać więcej, wzmacniać swoją osobowość, ale psychicznie doprowadzasz się do ruiny, męczysz się, narzucasz ogromną presję na siebie, rygor którego musisz dopilnować, a jeśli nie to coś z Tobą nie tak, za mało się starasz albo za słaby jesteś. W ten sposób funkcjonowałem w trakcie procesu dążącego do stania się profesjonalnym piłkarzem. Fajnie bo trenujesz dużo, starasz się, ale presja jaką na siebie nakładałem, nie była tego warta. Wszystko bylo strasznie na siłę, bez czerpania przyjemności, bez luzu, bez szczęścia, ciągle mało, ciągle słabo i źle.
To jest pierwszy rodzaj rozwoju osobistego, który nazywam prymitywnym, bo nie zrozumiał jeszcze, że szczęścia nie ma na zewnątrz.
Drugi rodzaj, to to czym zajarałem się jakiś czas temu, dzięki Michałowi Pasterskiemu. Chodzi mi tutaj o rozwój swojej strony mentalnej w taki sposób bardzo zdrowy, bazując na psychologii, ale tez naukach wschodnich. Ten rodzaj rozwoju osobistego nazywam dojrzałym. Jest to droga, która na celu nie ma osiągania wielkich stanowisk czy pieniędzy, tylko życie w zgodzie z samym sobą głównie. Zrozumienie własnych mechanizmów, zaakceptowanie siebie i innych, życie w zgodzie ze swoją naturą, spokojnym tempem realizując plany. Przyznam że bardzo się posunąłem na drodze do mentalnej dojrzałości, dzięki takiej wewnętrznej pracy nad sobą. Dzięki tego typu pracy takie rzeczy jak wstyd, brak pewności siebie, depresja czy brak wiary w siebie powoli przestaje istnieć, bo wszystkie swoje subosobowości zaczynają z sobą współpracować, a nie przekrzykiwać się nawzajem.

☝️ Te książki reprezentują drugi i czwarty typ rozwoju osobistego(Pasterski i duchowy) 👌
Trzecim rodzajem rozwoju osobistego, którym aktualnie ja się niesamowicie jaram, jest praca nad wykorzystaniem potencjału swojego mózgu. Praca nad intelektem, przyswajaniem wiedzy, szybkim czytaniem, kreatywnością, umiejętnością posługiwania sie słowem pisanym, mówionym, szybkim i twórczym myśleniem. Jest to zbiór umiejętności, które bez wątpienia na samym początku wprowadzę do swojej szkoły, praca nad tym zbiorem umiejętności pozwala wejść intelektualnie na wyższe obroty i uczyć sie kilkukrotnie szybciej, tworzyć i pracować znacznie efektywniej.
Na końcu pozostaje nam rozwój duchowy, który jest pewnego rodzaju dokopywaniem się do naszej nadświadomości, ale też nauka życia w zgodzie z nią. Droga mentalnej dojrzałości również zawiera te elementy, ale patrzy bardziej ze strony psychologicznej, gdy rozwój duchowy z bardziej strony mistycznej. Połączeniem tego wszystkiego nazywam rozwój holistyczny, czyli umiejętność osiągania celów, z pierwszego rodzaju, ale bez presji, pragnienia i żądzy. Mentalnej dojrzałości pozwalającej żyć w zgodzie z sobą i to obejmuje stronę mentalną jak też żywieniową i sportową. Z trzeciego rodzaju czerpie w swoim rozwoju holistycznym bardzo dużo, aby zwiększać stale obroty swojego mózgu, póki jestem młody i wchodzić na coraz to wyższy poziom intelektualny, a z rozwoju duchowego biorę zarówno wiele mądrości życiowych jak i zrozumienie świata, życia i śmierci na które psychologia nie odpowiada.
Czasem słyszy się, jak ktoś mówi że rozwija się osobiście bo poszedł na studia czy korepetycje z matmy, niby można tak powiedzieć, ale mam wrażenie że to tak, jakby ktoś poszedł na spacer i mówił że w piłkę gra, bo w piłce też się spaceruje...
Ciemną stroną rozwoju jest zwiększanie swojej presji na sukces i osiąganie, uzależniając od tego swoją wartość i identyfikując się w pełni z osiągnięciami i rzeczami materialnymi. Rozwój duchowy przed tym srogo przestrzega. Działa to w ten sposób że karmimy nasze ego, które chce coraz więcej, jesteśmy utożsamieni z nim i potrzebujemy ciągle pokazywać swoją wartość, swoją wyższość, ślepo wierząc że osiągając to zaznamy szczęścia. Nie jesteśmy naszym ego, nie utożsamiajmy się z nim, lecz wykorzystujmy dla swoich praktycznych potrzeb, lecz jeśli zwiększa się pragnienie, żądza i pycha, oznacza to że ego przejmuje kontrolę.
Dajcie znać co wy sądzicie na temat rozwoju osobistego, z którym rodzajem się zetkneliście i który uważacie za najbardziej korzystny!
Idźcie i rozwijajcie się w pokoju 😊
Comments